Zwierciadło Galadrieli – znajdowało się w Caras Galadhon. Była to duża, ale płytka, srebrna misa, stojąca na podwyższeniu rzeźbionym na kształt korony drzewa. Podwyższenie to było na tyle niskie, by hobbit mógł zajrzeć w zwierciadło. Obok stał srebrny dzban z wodą.
Zwierciadło pokazywało różne rzeczy. Czasem pokazywało patrzącemu w nie to, co chciał widzieć, czasem pokazywało teraźniejszość, przeszłość, a niekiedy nawet przyszłość. Ukazywało sceny, które nigdy się nie wydarzyły i te które nigdy się nie wydarzą. Zwierciadło słuchało Galadrieli dlatego objawiało również to, co Galadriela chciała by objawiało.
Podczas pobytu Drużyny Pierścienia w Caras Galadon, Galadriela pozwoliła Samowi i Frodowi zajrzeć w nie. Sam ujrzał robotników wycinających las, potem młyn, który zniknął a na jego miejsce pojawiła się budowla z czerwonej cegły. Na końcu zobaczył swojego ojca jak próbuje uciec ze swoim dobytkiem. Frodo ujrzał drogę, po której szła jakaś postać- z początku wydawała mu się Gandalfem, ale potem pomyślał że to Saruman. Zwierciadło pokazało mu Bilba Bagginsa, następnie płynący statek i białą twierdze o siedmiu wieżach, a na końcu Oko Saurona.