Śródziemie Wiki

Zapraszamy do edytowania! Pamiętaj, by zapoznać się z naszą polityką edycji.

CZYTAJ WIĘCEJ

Śródziemie Wiki
Advertisement


Upadek Gondolinu (ang. The Fall of Gondolin) - trzeci rozdział Księgi Zaginionych Opowieści Część Druga. Jest jedyną pełną relacją dotycząca przybycia Tuora do Gondolinu i jegu upadku napisaną przez J.R.R. Tolkiena. Warto zauważyć że jest to najwcześniejsza spisana opowieść dziejąca się w Śródziemiu, napisana w 1916 roku.

Streszczenie[]

Przerywnik[]

Po tym, jak Eltas skończył opowiadać Zaginioną Opowieść o „Turambarze i Foalókë”, Lindo skomentował, że los złota Glorunda został opisany w historii „Nauglafring”. Następnie wielu obecnych poprosiło Eltasa, aby opowiedział tę historię następnego dnia, ale wyjaśnił, że najpierw trzeba dowiedzieć się o przybyciu Eärendela. W tym momencie do pokoju wszedł Ilfiniol Serduszko, syn Bronwega, a Lindo powiedział, że to on jest najlepszy do opowiedzenia historii Tuora i Eärendela.

Następnie Ilfinion wyjaśnił, że te opowieści są bardzo długie i że trzeba siedem razy podążyć do Ognia Snucia Opowieści, aby je właściwie opowiedzieć, więc będzie potrzebował pomocy Ailiosa i Meril-i-Turinqi. Wysłano posłańców, aby odnaleźli Panią Wyspy i przez trzy dni w Dworku Zabawy Utraconej nie usłyszano więcej opowieści. Czwartego dnia została przyjęta z wszelkimi honorami a jej panny zaśpiewały piękne pieśni. Siedząc na honorowym miejscu przy Ogniu Snucia Opowieści, Meril powiedziała do Ilfiniola: „Dalejże, o Illfiniolu, zacznij ową opowieść nad opowieściami i opowiedz ją tak szczegółowo jak nigdy dotąd”. Tak oto Serduszko zaczął opowiadać „Upadek Gondolinu”

Podróż Tuora do Morza[]

Tuor mieszkał sam nad brzegiem jeziora Mithrim, śpiewał i polował w pobliskich lasach, ucząc się wiedzy od gnomów, którzy wędrowali po tym regionie. W pewnym momencie znalazł jaskinię, przez którą płynęła rzeka i został zmuszony do podążania za nią przez tajemnicze i nagłe źródło wody. Spotkał kilku Noldolich i przeszedł przez jaskinię do wąwozu zwanego Żlebem o Tęczowym Dachu.

Po wielu dniach podróży przez wąwóz, Tuor był w stanie wspiąć się na klif, a gdy podążał wąwozem, zobaczył, że ogromna fala wdziera się do niego z wielkim hałasem, co przeraziło go. W końcu dotarł do brzegu i został pierwszym człowiekiem, który zobaczył Morze, a jego serce wypełniło się tęsknotą za nim. Mieszkał tam przez długi czas, zachwycając się dźwiękiem fal. W tym czasie zbudował mały domek z drewna, który Noldolimowie wysłali mu przez rzekę. Udekorował swój nowy dom, który nazywał się Falasquil, i wziął Łabędzia jako symbol swojego domu.

Tuor długo przebywał w Falasquil, aż zobaczył trzy łabędzie lecące na południe. Widząc je jako znak, podążył za nimi w długą podróż na południe do przyjemniejszych krain, gdzie linia wybrzeża przebiegała bardziej z zachodu na wschód niż z północy na południe. W końcu dotarł do krainy, gdzie rzeka wpadała do morza. Tam, w nocy, spotkał grupę Gnomów, którzy poprowadzili go daleko w głąb lądu, do Arlisgionu, skąd podążał biegiem rzeki Sirion na północ, aż dotarł do Krainy Wierzb. Tuorowi podobało się życie w tej krainie, śpiewając wśród motyli i innych owadów.

Ale Ulmo, Pan Wód, który pozwolił Tuorowi na tę podróż, zdecydował, że nie może już dłużej powierzać swoich planów Noldolimom, więc zdecydował osobiście zadziałać i dosiadł swój rydwan, opuszczając Ulmonan. Tak więc osobiście stanął przed Tuorem, nakazując mu, aby poszukał ukrytego miasta Gondolin, a Ulmo obiecał, że Tuor wypowie tam jego słowa. To Tuor uczynił, ale wkrótce przewodnicy Gnomów go opuścili, bojąc się zasięgu mocy Melka na północy. Pozostał z nim tylko jeden: Voronwë, zwany również jako Bronweg.

Podróż Tuora i Voronwe do Gondolinu[]

Porzuceni przez Noldolich, Tuor poczuł się zmęczony i chciał wrócić do Morza. Ale Voronwë go zachęcił, tłumacząc mu, że choć nie zna drogi, to mawiano, że ci wędrowcy, którzy szukają ukrytego miasta, znajdują w nim prawdziwą wolność i że ich dwójka znajdzie drogę do Kamiennego Miasta. Następnie obaj szukali miasta przez wiele dni, aż znaleźli głęboką dolinę pośród gór, którą otwierała hałaśliwa rzeka. Tam magiczne zaklęcie pozwalało tylko Noldolimom zobaczyć tajną bramę, więc dzięki Voronwëmu mogli ją znaleźć.

Ale do drzwi prowadziła ciemna i kręta droga, którą przekroczyli biegiem, pełni strachu. Kiedy weszli na światło, zostali otoczeni przez straż Gondothlimów. Znajdowali się w wielkiej dolinie otoczonej górami, a w oddali wznosiło się miasto świecące w porannym świetle. Voronwë przemówił do strażników w języku Gnomów, a jeden z nich powitał Tuora i Voronwëgo w Gondolinie, mieście Siedmiu Imion.

Miasto wznosiło się w zasięgu wzroku nad Amon Gwareth, a równina Tumladin było gładkie, więc mogli tam iść bez przewodnika. Dotarli do Gondolinu wieczorem i byli zdumieni jego pięknem. Przy bramie strażnik zapytał ich o imiona, a Tuor przedstawił się jako pochodzący z rodu Łabędzia i posłaniec Ulma.

Tuor w Gondolinie[]

Tak więc Tuor i Voronwë weszli do Gondolinu, powitani z podziwem przez jego mieszkańców i zostali zaprowadzeni przed oblicze króla Turgona. Tam Tuor, obdarzony potęgą i majestatem głosu Ulma, nakazał Turgonowi zebrać siły i zaatakować Melko, gdyż nadszedł czas na jego obalenie. Turgon odrzucił tę radę, więc Tuor ostrzegł go, że zarówno Elfy, jak i Ludzie będą cierpieć przez długi czas, zanim Valarowie obmyślą inny sposób na ratunek. Jednak Tuor wyraził inną radę Ulma: opuścić Gondolin, podróżować Sirionem, budować statki i płynąć z powrotem do Valinoru, aby prosić bogów o pomoc przeciwko Melko. Turgon ponownie odmówił, informując Tuora, że ​​co roku wysyłał posłańców łodzią przez morze, ale wszyscy zginęli.

Tuor ubolewał nad tą odmową, ale został zaproszony do zamieszkania w Gondolinie, nawet w pałacu króla. Tam dowiedział się wielu rzeczy, które w przeciwnym razie pozostałyby tajemnicą przed ludzką rasą. Nauczono go wszystkiego o muzyce, wiedzy, architekturze i kulturze, a on sam stał umiłowany dla króla i mieszkańców Gondolinu. Turgon kazał zrobić sobie zbroję i topór, Dramborleg. Kilka lat później poślubił córkę Turgona, Idril, w Gar Ainion, a Meglin, siostrzeniec króla, stał się o nich zazdrosny. W tamtych czasach pragnienie Valarów zostało spełnione, ponieważ Idril urodziła Tuorowi syna: Eärendela.

Okrążenie Gondolinu[]

Nie wszystko było jednak szczęśliwe, ponieważ Melko zebrał armię szpiegów i wysłał ich, aby odkryli miasto. Znaleźli Drogę Ucieczki i z pomocą uwięzionych Gnomów ominęli magię, która ją chroniła, aby wejść przez nią. Wieści o tych szpiegach dotarły do ​​Turgona i zaczął przygotowywać Gondolin na wszystko, co mogło się z nimi stać.

Teraz Idril miała przeczucie, że sprawy nie pozostaną spokojne i że miała wątpliwości wobec swego kuzyna Meglina i wątpi w niego. Dlatego poprosiła Tuora, aby zbudował tajny tunel, prowadzący z ich domu daleko na równinę Tumladin. Tuor to zrobił i pomimo twardości skały Amon Gwareth, prace rozpoczęły się.

Rada Idril okazała się zaiste mądre, ponieważ Meglin została schwytana przez orków szpiegujących w tym regionie. W zamian za swoje życie zaoferował im wiele informacji o Gondolinie i chociaż wiedzieli wiele z tego, co im powiedział, kazał im przyprowadzić siebie przed oblicze Melka, aby mógł ocenić wartość jego informacji. Melko był bardzo zadowolony z tego, co Meglin miał do powiedzenia i razem wymyślili plan zdobycia Gondolinu, Melko nawet obiecał Meglin rękę Idril, jeśli zabije Tuora i Eärendela. Za radą Meglina Melko kazał swoim kowalom i czarnoksiężników skonstruować żelazne potwory na podobieństwo smoków, które mogłyby pokonywać trudny teren i dać schronienie legionom orków, aby bezpiecznie przetransportować je przez otwartą równinę Tumladin. Należy zauważyć, że te potwory nigdy wcześniej nie były widziane i nigdy nie zostaną ponownie widziane aż do Wielkiego Końca.

Meglin wrócił do Gondolinu natychmiast, aby nie wzbudzać podejrzeń i od tego momentu wydawał się coraz bardziej szczęśliwy i beztroski, chociaż bezdenne przerażenie, czar rzucony na niego przez Melko stale wprawiało go w strach. Jednakże ten "nowy" Meglin tylko zwiększył podejrzliwość Tuora i Idril. Ponadto Melko wycofał swoich szpiegów, co Turgon i Gondothlimowie zinterpretowali jako dostrzeżenie przez niego niemożności zdobycia Gondolinu i podjęcie decyzji o powstrzymaniu ataku.

Minęło siedem lat od zdrady Meglin, a Eärendel był jeszcze dzieckiem. Idril zaczęła się bardziej martwić i powiedziała niektórym Gondothlimom, że mogłaby im pomóc, gdyby miasto zostało zaatakowane, ale oni się z tego śmiali, uważając, że miasto przetrwa tak długo jak Taniquetil.

Bitwa o Gondolin[]

Zima minęła i Nost-na-Lothion obchodzono z radością. Gdy nadeszło lato, w nocy obchodzono święto Tarnin Austa. Ale gdy ludzie zebrali się, by w ciszy zobaczyć wschód słońca, na północy pojawiła się czerwona poświata, barwiąc śnieg na szczytach niczym krew. Jeźdźcy uciekli przez równinę, przynosząc wieści: armie Melka maszerują na nich.

Teraz opowiada się o symbolach i barwach dwunastu domów Gondothlim, gdy przygotowywali się do bitwy: Turgon i ród królewski; Tuor i ród Białego Skrzydła; Meglin i ród Kreta; Duilin i ród Jaskółki; Egalmoth i ród Niebiańskiego Łuku; Penlod i dwa rody Filaru i Śnieżnej Wieży; Galdor i ród Drzewa; Glorfindel i ród Złotego Kwiatu; Ecthelion i ród Fontanny; Salgant i ród Harfy oraz Rog i ród Młota Gniewu.

Turgon zwołał naradę wojenną, a wszyscy lordowie zebrali się w jego pałacu. Tam Tuor polecił opuścić miasto i uratować wszystkie kobiety i dzieci. Ale Meglin i Salgant (który popierał Meglina i wykonywał jego rozkazy) przekonali Turgona, by pozostał w mieście, ponieważ była to potężna twierdza, tak trudnego do zdobycia i pełnego skarbów gnomów. Tak zakończyła się narada, a Gondothlimowie przygotowywali do bitwy.

Tak więc bitwa rozpoczęła się na dobre. Gdy zastępy Melka, dowodzone przez Gothmoga, przekroczyły równinę Tumladin, machiny wojenne Turgona otworzyły ogień, wspierane przez rody Niebiańskiego Łuku i Jaskółki, oba rody łuczników. Jednak pomimo wszystkich wysiłków niewiele zrobili, aby spowolnić postęp. Gdy siły Melka dotarły do ​​miasta, okazało się, że nie mogą zaatakować murów, ponieważ boki Amon Gwareth były gładkie, a bestie Melka nie mogły się po nich wspiąć. Jednak ciepło stworzeń zaczęło wyparowywać wodę z miejskich fontann, z wyjątkiem fontanny Króla. Teraz Gothmog poprowadził szturm na północną bramę, wykorzystując żelazne potwory, aby je rozbić. Z brzuchów żelaznych potworów wylewały się zastępy orków, a Galdor i Rog ze swoimi zastępami byli zmuszeni ich powstrzymać, podczas gdy zastępy łuczników wystrzeliwały strzały z góry. Powoli Gondothlimowie zaczął tracić teren.

W tym czasie Meglin postanowił zrealizować swoje plany i udał się z Rodem Kreta do siedziby Tuora na południowo-zachodnim murze. Tam zamierzał wyrzucić Eärendela przez mury na oczach Idril. Wiedział również o tajnej drodze Idril i chciał wykorzystać ją do własnych celów. Jednak Salgant nie pomógł Meglinowi zgodnie z planem, a Tuor i jego straż przybyli akurat wtedy, gdy Meglin ciągnął Eärendela i Idril. Wtedy Tuor wydał głośny okrzyk i wybuchła bitwa między rodami Kreta i Skrzydła. Meglin próbował dźgnąć Eärendela, ale miał na sobie kolczugę zrobioną przez jego matkę. Wtedy Tuor skoczył na Meglina i złamał mu rękę, a następnie podniósł go i zrzucił przez mury, gdzie zginął. Tuor zostawił Idril i Eärendela pod opieką Voronwë i straży wojowników ze swojego rodu, a sam powrócił do walki z resztą rodu Skrzydła.

W północnej części bitwa zaostrzyła się, gdy Balrogowie natknęli się na obrońców. Duilin i Penlod zostali zabici. Ale Rog zebrał wokół siebie swój lud Młota i wykonał desperacki atak, odpychając wroga z powrotem do bram. Jednak Gothmog odciął im tyły, więc Rog kontynuował walkę na Tumladin. Tam on i jego ludzie zostali wybici do nogi, ale podczas ich szarży Balrogowie zostali zabici po raz pierwszy, co było wielkim zaskoczeniem zarówno dla Gnomów, jak i wrogów.

Wraz ze stratą rodu Młota, inne rody upadły lub musiały wycofać się z północnej części. Bitwa trwała, a siły Melka przeprowadziły nowy atak na zachodni mur. Tam smoki wybiły sobie drogę na Amon Gwareth i uderzyły w mur, skutecznie wybijając w nim dziurę. Ale Tuor i jego ludzie już przybyli, a wkrótce nadeszli Ecthelion i ród Fontanny (który wcześniej był trzymany w rezerwie), gotowi stawić czoła nadchodzącym wrogom. W bitwie, która nastąpiła, Tuor i Ecthelion udowodnili, że są potężni w boju, zabijając zarówno wodzów Orków, jak i Balrogów, ale to właśnie tam Ecthelion otrzymał ranę w lewe ramię od bicza Balroga. Tam pojawił się wielki smok i stratował wszystkich wokół siebie, zarówno Orków, jak i Elfów. Ale Tuor odrąbał mu stopę i uciekł, niszcząc wokół siebie ruiny. Niosąc Ectheliona, Tuor poprowadził ludzi z innych rodów do Placu Miejskiej Studni, gdzie zostali uratowani przez Galdora i jego lud Drzewa.

I tak powoli, ale pewnie wszystkie pozostałe rody zostały wyparte na Plac Króla. Z wodzów byli tam Turgon, Tuor, Ecthelion, Galdor, Egalmoth i Glorfindel. Glorfindel przybył późno, był w stanie uciec ze swojej pozycji na Wielkim Targu dopiero wtedy, gdy ród Harfy pod tchórzliwym Salgantem zostawił swojego kapitana drżącego w jego łóżku i wsparli ród Złotego Kwiatu. Tam Gondothlimowie stawili ostateczny opór, wzmocnieni obecnością Turgona i jego zastępu.

Byli mocno przyciśnięci i wkrótce barykady, które udało im się wznieść, zostały zburzone. Nadszedł Gothmog i chociaż ciężko ranny, Ecthelion stanął mu naprzeciw. Gothmog rozbroił go, raniąc mu prawą rękę, ale Ecthelion nie dał się tak łatwo pokonać i wbił kolec hełmu w pierś Gothmoga, oplatając nogi wokół ciała demona i zmuszając go do wejścia do królewskiej fontanny, gdzie obaj utonęli.

Bitwa okazała się daremna, a Turgon wyrecytował słowa proroka Amnona: „Wielki jest upadek Gondolinu”. Kiedy Noldolimowie zostali odepchnięci do samej Wieży Króla, Turgon pożałował odrzucenia rady Ulma, zrzucił koronę i nakazał Gondothlimom podążać od tej pory za Tuorem i jeśli to możliwe, znaleźć sposób na ucieczkę z miasta. Po tych słowach Turgon wspiął się na najwyższy szczyt swojej wieży i zawołał „Wielkie jest zwycięstwo Noldolich!” na co orkowie szydzili z pogardą.

Tuor był rozdarty między miłością do króla a miłością do rodziny i nie chciał opuszczać Turgona. Wysłano posłańców do wieży, ale Turgon trzykrotnie odmawiał odejścia, a jego straż królewska została z nim.

Zwołano rozpaczliwą naradę, a Tuor poinformował ich o tajnym tunelu Idril, którego wykopał. Ten sposób działania wydawał się najlepszy, więc zbierając wszystkich ludzi z Gondolinu, których udało im się znaleźć, Tuor poprowadził ich na południe Drogą Parad. Z Glorfindelem i rodem Złotego Kwiatu chroniącymi tyły, szybko ruszyli Drogą Wód Płynących, ścigani przez smoki i orków.

Ucieczka ocalałych z Gondolinu[]

Tymczasem Idril i Voronwë czekali na Tuora przed drzwiami ich domu, ale Idril zaczęła się martwić i ostatecznie wysłała większość swojej straży w dół tunelu z Eärendelem. Potem krążyła, zbierając ocalałych i pokazując im swój tunel, a nawet nosiła miecz i prowadziła swoją straż, by uderzać w maruderów orków. Ale wkrótce wróg zabił wszystkich strażników oprócz Voronwëgo, a dom Tuora spłonął. Widząc zniszczenie swojego miasta, Idril wpadła w szok i zaczęła wędrować w rozpaczy, aż ona i Voronwë dotarli do Gar Ainion.

Wtedy Tuor przybył do tego Placu Bogów, a tam była Idril jak w dniu ich ślubu. Ale Idril nie widziała Tuora: z wysokiego Gar Ainion mogli zobaczyć Plac Pałacu, który teraz płonął i był pełen wrogów. Wtedy kilka smoków rozbiło podstawę Wieży Króla, która runęła, powodując śmierć Króla Turgona. Tym razem wygrał Melko.

Teraz Tuor poprowadził ludzi do swojego domu, a dołączyło do nich wiele kobiet i dzieci. Dom był spaloną ruiną, ale schody do tunelu pozostały, więc wygnańcy zeszli do tunelu, który był gorący od ognia smoków na równinie a wielu z nich zostało zmiażdżeni przez oderwane skały w jego dachu. W końcu jednak dotarli do wyjścia ukrytego w wyschniętym basenie osłoniętym krzakami. Tam grupa wdała się w konflikt o ścieżkę, którą mieli podążać, ponieważ chociaż Tuor zaproponował Cristhorn, inni zaufali raczej Drodze Ucieczki, która była bliższa. Dlatego nastąpił rozłam, a ci, którzy dotarli do Drogi Ucieczki, zostali złapani przez smoka, który tam czekał i zostali pojmani.

W ciemności wschodzącego świtu, kompania Tuora została poprowadzona przez równinę przez Legolasa z rodu Drzewa i przeszła daleko przez równinę. Ale obejrzawszy się za siebie, zobaczyli sześciu elfów uciekających pieszo przez równinę ściganych przez orków na wilkach, a Tuor zobaczył, że na ramionach Hendora siedział Eärendel. Dlatego zebrawszy wokół siebie pięćdziesięciu ludzi, poprowadził ich na ratunek swojemu synowi, zabijając orków. Tak oto Eärendel zjednoczył się z rodzicami.

Tuor i Wygnańcy dotarli do Żlebu Orłów i ruszyli wąską przełęczą z klifem po jednej stronie i urwiskiem po drugiej. Rozpoczęli już przechodzenie, gdy z góry spadł grad kamieni rzuconych przez orków, a zza nich nadszedł Balrog, stojąc tam, aby uniemożliwić ucieczkę z miasta. Glorfindel zablokował mu dotarcie do celu i na wzgórzach rozegrała się bitwa. Glorfindel odrąbał mu ramię i walczył z nim, a aby pokonać wroga, rzucił na niego swój ciężar, zmuszając go do zejścia z krawędzi i wpadnięcia w otchłań. Wtedy nadeszły Orły, wypędzając Orków ze zbocza góry i tak kolumna wygnańców została uratowana. Ciało Glorfindela zostało uniesione przez Orły i mimo ich pośpiechu usypano dla niego kopiec, a po tym czynie Gnomy zawsze o nim pamiętały.

Wędrówki Wygnańców[]

Wygnańcy wędrowali przez rok lub dłużej wśród gór, aż następnego lata znaleźli strumień i podążając nim dotarli do lepszych krain. Tutaj Voronwë zainspirował się Ulmem i poprowadził ich, a ostatecznie dotarli do rzeki Sirion i Drogi Ucieczki, gdzie zginęło kilku Gondothlimów. Podążając wielką rzeką, cierpieli z powodu ataków wędrownych band Orków, ale w miarę jak posuwali się naprzód, ochrona Ulma wzrastała.

Następnie przekroczyli Jaskini Burzliwych Wiatrów, gdzie Sirion płynie pod ziemię i wkroczyli do Rozlewisk Półmroku. Te regiony pełne trzcin były znane Tuorowi, ale nie mógł sobie przypomnieć drogi, ponieważ podróżował nocą. Nadeszła jesień, a Wygnańcy zatrzymali się na tych rozlewiskach z wielkimi niedogodnościami.

W końcu dotarli do Krainy Wierzb, gdzie mogli odpocząć i wyleczyć swoje rany i choroby. Mieszkali tam przez długi czas, aż Tuor znów poczuł tęsknotę za morzem i cały zastęp podążył za nim w dół Sirionu do morza. Mieszkając u ujścia Sirionu, wygnańcy przyjęli miano Lothlimów, a Eärendel wyrósł na dużego chłopca.

Wtedy Bronweg powiedział: „Żal Gondolinu”, a wszyscy w Komnacie Bierwion umilkli.

Komentarz[]

Przerywnik, który wprowadza opowieść do narracji Księgi Zaginionych Opowieści, został napisany w tym samym rękopisie, co „Turambar i Foalókë”. Sam tekst opowieści istniał już od jakiegoś czasu przed tym interludium, mając swoją własną złożoną historię.

Oryginalny tekst został napisany w latach 1916-1917, gdy Tolkien dochodził do siebie w szpitalu polowym po bitwie nad Sommą. Został napisany ołówkiem w dwóch zeszytach szkolnych pod tytułem Tuor i Wygnańcy z Gondolinu (który wprowadza wielką opowieść o Eärendelu). Ten pierwszy rękopis Christopher Tolkien nazywa Tuor A.

W przeciwieństwie do innych Zaginionych Opowieści, takich jak „Turambar” i „Tinúviel”, późniejsza rewizja nie została poddana całkowitemu przepisaniu: tylko w późniejszych częściach tekst jest całkowicie nadpisany, a ogólne poprawki są wprowadzane bezpośrednio nad ołówkową wersją. Efektem tych poprawek był Tuor B, czystopis sporządzony przez Edith Tolkien, prawdopodobnie w okresie, gdy Tolkien pisał „Muzyka Ainurów” i pracował nad Oxford English Dictionary (1919-1920).

Tuor B został w pełni poprawiony, ze stylistycznymi poprawkami i zmianami nazw. Niektóre z tych poprawek zostały napisane na oddzielnych kartkeczkach, a niektóre z nich zawierają wskazówki dotyczące skracania opowieści, gdy jest podawana ustnie. Jest zatem jasne, że większość tych poprawek została dokonana jako przygotowanie do czytania Tolkiena w Klubie Eseistycznym kolegium Exeter wiosną 1920 roku.

Jednak nie wszystkie te poprawki zostały dokonane w tym samym czasie, ponieważ istnieje czysty maszynopis, który Christopher nazywa Tuor C. Rozciąga się on tylko posłannictwa Tuora do Turgona, mając pewne znaczące zmiany na końcu i zawiera wiele pustych miejsc dla wielu nazw własnych, z których tylko nieliczne zostały później wstawione. Ponieważ była to wyraźnie porzucona rewizja dokonana przed wykładem, Christopher użył głównie Tuor B dla opublikowanego tekstu, podając różnice Tuor A i Tuor C w Komentarzach.

Przekłady w języku polskim[]

  • Magdy Pietrzak-Merty: Upadek Gondolinu
  • Radosław Kot: Upadek Gondolinu
  • Agnieszka Sylwanowicz "Evermind": Upadek Gondolinu
Poprzedni rozdział:
Turambar i Foalókë
Upadek Gondolinu Następny rozdział:
Nauglafring
Advertisement