Tuor i Upadek Gondolinu – dwudziesty trzeci rozdział książki Silmarillion i części Quenta Silmarillion napisanej przez J.R.R. Tolkiena i zredagowanej przez Christophera Tolkiena.
Treść rozdziału[]
Wcześniej, kiedy brat Húrina, Huor, poległ w Bitwie Nieprzeliczonych Łez, zimą tego samego roku jego żona, Ríana, powiła w puszczy Mithrimu syna imieniem Tuor, którego wziął na wychowanie Annael, jeden z Sindarów zamieszkujących jeszcze góry w tej krainie. Przez cztery lata życia w jakiniach Androth, potrafił wyrządzić tyle szkód Easterlingom, że Lorgan naznaczył cenę na jego głowę. Tuor spędzał w Androth samotne życie banity, potem jednak Ulmo postanowił wyprowadzić go z ziemi jego ojców, ponieważ upatrzył sobie Tuora na narzędzie własnych zamysłów. Tuor opuścił więc znowu jaskinie Androth i ruszył tym razem na zachód przez Dor-lómin i trafił do Amon-in-Gelydh, Bramy Ñoldorów, którą lud Turgona zbudował przed wiekami, gdy jeszcze przebywał w Nevraście.
Gdy Tuor przybył do Nevrastu, zobaczył Belegaer, Wielkie Morze, i rozkochał się w nim, a jego głos i tęsknota do niego pozostała Tuorowi na zawsze w uszach i sercu. Odtąd nigdy nie opuścił Tuora niepokój, który w końcu zaprowadził go w głębiny królestwa Ulma. Rankiem po burzy, Tuor spotkał pod murami Vinyamaru pewnego elfa. Tuor i Voronwë doszli wreszcie nad rozlewiska Ivrin i z bólem ujrzeli spustoszenie, jakiego dokonał przechodząc tamtędy smok Glaurung, a gdy tak na to miejsce patrzyli, zauważyli spieszącego na północ wysokiego człowieka w czerni, z czarnym mieczem u pasa.
Dzięki sile, której udzielił Tuorowi i Voronwëmu Ulmo, dotarli do ukrytych drzwi Gondolinu, i przez tunel doszli do wewnętrznej bramy, gdzie zatrzymały ich straże. Tak więc syn Huora przebył konno dolinę Tumladen, przekroczył bramę Gondolinu po szerokich chodach, zaprowadzając wreszcie do Królewskiej Wieży, zobaczył wizerunki Dwóch Drzew Valinoru i stanął przed Turgonem, synem Fingolfina, Najwyższym Królem Ñoldorów, przy którym z prawej strony stał jego siostrzeniec, Maeglin, a z lewej siedziała córka Idril Celebrindal. Turgon długo rozmyślał o radach Ulma, żeby opuścić swój piękny i potężny gród, który zbudował, i aby pospieszyć z biegiem Sirionu ku morzu, i przypomniał sobie, co mu powiedział Król Morza w Vinyamarze.
Tuor pozostał w Gondolinie, urzeczony szczęściem i pięknem grodu, oraz mądrością jego mieszkańców, skrzepił się tutaj na ciele i umyśle, i do głębi poznał dzieje elfów żyjących na wygnaniu. Wiosną następnego roku urodził się w Gondolinie Eärendil, półelf, syn Tuora i Idril Celebridnal. Stało się to pięćset trzy lata po przybyciu Ñoldorów do Śródziemia. Dni płynęły wciąż jeszcze w radości i pokoju, nikt nie wiedział, że Morgoth nareszcie odkrył w jakiej części Beleriandu leży Ukryte Królestwo, a wyjawił mu ten sekret mimo woli Húrina, gdy zatrzymał się przed Górami Okrężnymi i nie mogąc znaleźć wejścia do tunelu, krzykiem rozpaczy wzywał Turgona.
Ale pewnego dnia, gdy Eärendil był jeszcze małym chłopcem, Maeglin zaginął. Eärendil miał siedem lat, gdy Morgoth ukończył przygotowania do wojny i nasłał na Gondolin swoich Balrogów, oraz bandy orków i wilkołaków, a wraz z nimi smoki, pomiot Glaurunga, liczne teraz i straszliwe. Tuor chciał wyprowadzić Idril z miasta, zanim do niego wtargnęły bandy łupieżców, lecz okazało się, że Idril i Eärendilem zwładnął już Maeglin i Tuor musiał z nim walczyć na murach grodu. Zepchnął go w końcu z takim rozmachem, że ciało Maeglina trzykroć odbiło się od skalistego zbocza Amon Gwareth, zanim spadło w płomienie szalejące na dole.
Tuor i jego towarzysze musieli przejść straszliwą przełęcz Cirith Thoronath, zwaną Żlebem Orłów, gdzie wąska ścieżka wiła się w cieniu najwyższych szczytów, po prawej stronie piętrzyła się nad nią ogromna ściana skalna, po lewej otwierała się niezgłębiona przepaść. Wiele pieśni opiewa pojedynek, który Glorfindel stoczył z Balrogiem na skale pośrodku tej ścieżki. Tak pod przewodem Tuora, syna Huora, garstka ocalonych mieszkańców przeprawiła się przez góry i zeszła w Dolinę Sirionu. Potem, w trudzie i wśród niebezpieczeństw, uciekając na południe, dotarła wreszcie do Nan-Tathren, Krainy Wierzb, dzięki mocy Ulma, który jeszcze panował nad Sirionem i otaczał go opieką.
Morgoth wszakże mniemał, że osiągnął pełny triumf, lekceważąc synów Fëanora oraz ich przysięgę, która jak dotąd zamiast mu szkodzić, obracała się zawsze na pożytek jego planów. Powiadają że w tym czasie Ulmo wybrał się z głębin morskich do Valinoru, by opowiedzieć Valarom o niedoli elfów, próbował dla nich wyjednać przebaczenie i ratunek, aby się mogli uwolnić od przemocy Morgotha i odzyskać Silmarile, w których jako jedynych żyło światło Szczęśliwych Dni, za czasów, gdy Dwa Drzewa jeszcze świeciły w Valinorze.
Tuor wkrótce poczuł brzemię starości, a jego serce coraz silniej ciągnęło ku głębinom morza.
Poprzedni rozdział: Zniszczenie Doriathu |
Tuor i Upadek Gondolinu | Następny rozdział: Podróż Eärendila i Wojna Gniewu |