Na polach Cormallen (ang. The Field of Cormallen) - czwarty rozdział szóstej księgi Powrotu Króla w Władcy Pierścieni autorstwa J.R.R. Tolkiena.
Streszczenie rozdziału[]
Opowieść wraca do Gandalfa i tych, którzy byli poza Czarną Bramą. Na północy Kapitanowie Zachodu rozbili się na wzgórzach za Bramą, otoczeni ciemnym, falującym morzem Orków i Dzikich Ludzi. Gandalf stał dumnie, biały i spokojny, bez cienia padającego na niego. Nagle rozległ się wielki krzyk: „Nadlatują Orły!” Z północy przybyła kompania wielkich orłów, prowadzona przez Gwaihira Władcę Wiatrów. Wola Saurona zachwiała się, a wszystkie armie Mordoru zadrżały ze strachu. Wielki ryk wstrząsnął wzgórzami. Gandalf okrzyknął zwycięsko, że Powiernik Pierścienia ukończył swoje zadanie, a panowanie Saurona dobiegło końca. Gdy Gandalf przemówił, na południu pojawił się ogromny cień, rozciągający się na niebie jak gigantyczna dłoń, a następnie zniknął na wietrze z wielkim pędem.
Aragorn poprowadził Kapitanów w wielkim przelocie nad równinami. Następnie Gandalf wzbił się do Mordoru na grzbiecie Gwaihira. Tymczasem Frodo i Sam, wciąż w sercu Mordoru, stracili wszelką nadzieję na przetrwanie. Gdy cicho rozmawiali pod ruinami Góry Przeznaczenia, Gwaihir dostrzegł ich, zanim stracili przytomność. Dwa orły spadły i uniosły hobbitów w powietrze.
Kiedy Sam się obudził, znalazł się na miękkim łóżku w Ithilien, wschodniej krainie Gondoru. Najpierw skomentował niezwykły sen, który właśnie miał, a następnie krzyknął ze zdumienia, że jego sen naprawdę się spełnił. Frodo spał obok Sama, a Gandalf czuwał nad nimi dwoma. Czarodziej powiedział, że odszedł wielki Cień, poprosił hobbitów, aby ubrali się w swoje znoszone i podarte stroje, po czym wyprowadził ich z lasu. Mieli wziąć udział w przyjęciu wydanym przez króla Gondoru.
Wielki tłum ludzi oczekiwał hobbitów. Gdy się pojawili, tłum wybuchł gromkimi brawami, śpiewając pieśni na cześć hobbitów. Frodo i Sam podeszli do wielkiego tronu, gdzie powitał ich Aragorn. Podniósł ich i posadził na tronie, a radość ludu przepłynęła nad nimi jak ciepły wiatr. Podczas królewskiej ceremonii Frodo przekazał swój miecz Żądło Samowi, który początkowo się opierał, ale ostatecznie przyjął dar. Tego wieczoru Frodo i Sam uczestniczyli w wspaniałej uczcie. Ponownie spotkali się ze swoimi starymi towarzyszami. Sam był bardzo zaskoczony Pippinem, który zdawał się urosnąć o kilka cali. Następnego ranka król Aragorn przygotowywał się do wkroczenia do wielkiego miasta Minas Tirith jako jego prawowity władca.
Przekład na język polski[]
- Maria Skibniewska: Na polach Cormallen
- Maria i Cezary Frąc: Pole Cormallen
- Jerzy Łoziński: Pola Cormallen
| Poprzedni rozdział: Góra Przeznaczenia |
Na polach Cormallen | Następny rozdział: Namiestnik i król |